Dążenie do transcendencji: Czakra szósta





Dążenie do transcendencji:

Czakra szósta


Kolor: Błękit indygo

Kamienie: Fluoryt, turmalin indygolit

Położenie: Środek czoła powyżej nasady nosa

Pragnienie odnalezienia magii i prawdziwego znaczenia życia, pchające nas do poznania rzeczywistości transcendentnej kryjącej się za codziennym postrzeganiem życia, zwiastuje przebudzenie szóstej czakry. Narzędziem transcendencji jest wyobraźnia. Podążanie jej wyższym torem przynosi cudowną inspirację, natomiast dolnym – prowadzi do eskapizmu. Oba tory wiodą od codziennej rzeczywistości, wychodzą poza nią i stapiają nas z wyższą rzeczywistością.


Jest to świat wyobrażeń przekraczających myśli. Piąta czakra wyraża się w kategoriach mentalnych, szóstej zaś doświadczamy poprzez odczucie i wyobrażenie wyższej siły życiowej, której jesteśmy częścią. Dążenie do transcendencji może się przejawiać w różny sposób. Na najwyższym poziomie można uzyskać inspirację, łącząc się z boskością poprzez różne formy praktyki duchowej. Nie zawsze możemy udać się do aśramy czy inspirującego miejsca pośród przyrody. Możemy jednak ten rodzaj postrzegania zastosować nawet wobec najbardziej przyziemnych doświadczeń i dostrzegać boskość we wszystkich rzeczach. Z tej inspiracji możemy też czerpać przez twórcze działanie – wyrażanie się poprzez sztukę jako jej patron albo twórca. Możemy jej również doświadczyć przez magiczną więź z przyrodą.


Okazuje się, że wielu ludzi może osiągnąć stan transcendencji przez oglądanie telewizji. To naprawdę działa. Wpatrywanie się w telewizor nie należy do działań twórczych, jednak pomaga ludziom uciec od codziennej rzeczywistości. Tkwi w tym jednak pewne niebezpieczeństwo. Można utracić zdolność do tworzenia przestrzeni transcendentnej w sobie. Ludzie ci poświęcają tę zdolność po to, aby zatracić się w rozrywce. Eskapizm w świat fantazji jest dość powszechny. Problem powstaje tylko wtedy, gdy jest nadmierny. Najniższe poziomy transcendencji to ucieczka w alkohol i narkotyki, oszustwo i podstęp, a także życie w świecie iluzji.


Inspirująca iluzję szósta czakra prowadzi do sfery istniejącej poza rzeczywistością ograniczoną poznaniem zmysłowym. Utrzymanie harmonii w ośrodku szóstej czakry wymaga dojrzałości duchowej oraz dyscypliny twórczej. Tajemniczy, magiczny świat przyciąga tyle samo szaleńców, co mistyków. Od nas i naszej dyscypliny zależy, czy wyobraźnia zaprowadzi nas do wiary czy lęku, inspiracji czy ułudy.


Skupmy się na szóstej czakrze, aby wyrobić w sobie dyscyplinę woli duchowej. Zwykła wola naszego ego rezyduje w ośrodku trzeciej czakry i dlatego ma charakter osobisty. Gdy jesteśmy zmęczeni, a do końca pracy zostały jeszcze dwie godziny, ta właśnie wola pochodząca z trzeciej czakry zmusza nas do kontynuowania pracy. Posiadamy też wolę duchową. Podczas gdy zwykła wola kieruje działaniami ciała i umysłu, duchowa zajmuje się działaniami duchowymi. Fizyczna wola jest niezbędna, aby zmusić do wysiłku ciało; duchowa zmusza do wysiłku duchowego.


Najpierw trzeba poznać naturalne tendencje własnej wyobraźni niepoddanej dyscyplinie. Na jaki temat zwykle fantazjujemy? Czym spontanicznie wypełniona jest nasza wyobraźnia? Czy dominują w niej elementy seksu? Marzenia na jawie? Chęć zemsty? Wspomnienia? Czy mamy skłonności do zbyt swobodnego puszczania wodzy fantazji? Czy też nasz racjonalny umysł nie daje wyobraźni dostatecznej szansy na wyrażenie samego siebie?


Do analizowania naturalnych skłonności potrzebne jest spojrzenie z pozycji “świadka". Trzeba zebrać wszystkie swoje cechy, dokonać syntezy i stworzyć z nich jeden spójny rodzaj świadomości. Celem jest rozwinięcie w sobie obserwatora własnego życia i działania. “Być w świecie, lecz nie z tego świata" – oto cel.


Umiejscowienie w sobie “świadka" jest pierwszym krokiem do rozwoju woli duchowej. Obserwujmy, co się dzieje z naszym polem energii, gdy uruchamiamy wyobraźnię. Czy energia wzmacnia się, czy też przeciwnie – maleje? Wewnętrzny świadek może stwierdzić, obserwując nasze pole energetyczne, czy wyobraźnia podąża we właściwym kierunku.


Z kolei następuje aktywne wyrażanie woli duchowej, które każe nam wycofać się z tego, co odbiera nam energię, a skierować ku temu, co ją wzmacnia. Co nas inspiruje? Nauczmy się kierować uwagę w tę stronę. Przebudzenie się świadomości energii wymaga ufności, że podążanie w kierunku tego, co wzmacnia naszą energię, jest właściwą drogą.


Wyobraźnia kierowana, czyli twórcza wizualizacja, ułatwia wydostanie się poza nasze ego. Należy przy tym uważać na wątpliwości płynące z umysłu, Myśli w rodzaju: “To nie jest prawda, to zrodziło się w mojej wyobraźni" wytwarza umysł, który stoi na straży i ściąga naszą świadomość z powrotem na ziemię. Musimy uciszyć w sobie ten głos za pomocą duchowej woli. Pozwoli nam ona odwrócić uwagę od wątpiącego umysłu i skierować ją na ciche, spokojne centrum energii, w którym rodzi się inspiracja.


W miarę kontynuowania pracy z tą energią nasza intuicja się wyostrza, a ściślej – wyostrza się nasze zaufanie do własnej intuicji. Intuicja funkcjonuje stale, tylko nie zawsze jej słuchamy. Opiera się ona na doświadczaniu wiedzy wykraczającej poza logiczne myślenie. Pierwsze przejawy intuicji odczuwamy jako sygnały alarmowe w przypadku, gdy coś nam zagraża. Wyczuwamy wtedy, że coś jest nie w porządku. Jeżeli zignorujemy alarm pomimo ostrzeżeń naszej intuicji i podążamy dalej w tym samym kierunku, to wkrótce będziemy musieli jej posłuchać. Gdy wyłoni się problem, przypomnimy sobie, że jakiś głos ostrzegał nas dużo wcześniej.


Intuicja ostrzegawcza rozwija się zwykle jako reakcja na potencjalne zagrożenie. Można także rozwinąć w sobie intuicję zapobiegawczą. W tym celu trzeba ją skierować na jakąś ideę lub sprawę i ufać, że geniusz twórczy umysłu zbiorowego pomoże nam ujrzeć je w nowym świetle. Intuicja zapobiegawcza pozwala aktywnie ocenić doświadczenie, bez czekania na sygnał ostrzegawczy. Taka intuicja, stosowana w pracy, w związkach międzyludzkich i twórczości, przynosi wiele korzyści. Pozytywnym przejawem intuicji jest poczucie duchowej obecności w danej sytuacji, a my wiemy, że ma to szczególne znaczenie.


Otwarcie szóstej czakry pozwala nam posiąść wiedzę, czy nasza aktualna droga życiowa jest zgodna z naszą prawdziwą drogą. Jeśli tak jest, odczuwamy “sprężyste" przyciąganie subtelnych prądów magnetycznych naszej prawdziwej drogi. Uczymy się doskonale widzieć i interpretować znaki otrzymywane od wyższej siły życiowej. Gdy marny dokonać wyboru drogi, kierujemy się odczuwaniem prądów łączących nas z drogą. Gdy je czujemy, jesteśmy na właściwej drodze.


Bez nadzoru duchowej woli wyobraźnia stwarza przypadkowe doświadczenia i lęku, i ufności. Niektórych hamują lęki, które tamują dalszy rozwój. Uczucia lęku dominują w świadomości ludzi, stąd wokół jest wiele do przeżycia. Musimy umieć rozwiewać lęki, używając duchowej woli, aby omijać ich energię, a kierować się ku światłu wiary.


Łatwo to wszystko opisać, lecz trudniej opanować. Nasza kultura w niewielkim stopniu przygotowuje do posługiwania się duchową wolą. W zasadzie nawet promuje ona lęk. Niektóre religie głoszą, że życie na ziemi jest pozbawione bożej łaski, a życie po śmierci będzie dużo lepsze, pod warunkiem, że przestrzega się religii. Inaczej można skończyć w piekle. Nauczanie takich dogmatów odgrywa oczywiście rolę lękotwórczą.


Nawet jeśli nie wierzymy w doktryny religijne, to musimy liczyć się z ich obecnością w zbiorowych sferach rzeczywistości. Wszystkie wyższe czakry są związane ze zbiorową świadomością, toteż zrozumienie, jak oddziałują te przekonania zbiorowości, jest tym samym, co poznanie prądów na wodach, po których zamierzamy pływać. Znając charakter tych przekonań, jesteśmy przygotowani na zasadzki czyhające na tym poziomie świadomości. Musimy przebrnąć przez gęstą energię lęku, aby się dostać do wyższych wibracji wiary.


Inną cechą charakterystyczną tego poziomu świadomości jest uzmysłowienie sobie istnienia rzeczywistości wyższej, z której możemy czerpać energię. Tao, czyli “droga" mistycyzmu wschodniego, przedstawiona w postaci rzeki życia, w której wszyscy jesteśmy zanurzeni, staje się namacalnym faktem. (O tao będzie nieco szerzej w następnym podrozdziale). Wiara w wyższą rzeczywistość powoduje zmianę systemu wiary związanego z niższymi czakrami w “doświadczenie" jej na poziomie szóstej czakry. Jesteśmy w stanie postrzegać działanie boskości i się z nią zjednoczyć.


Przez pryzmat transcendencji

Kiedy wznosimy się na poziom świadomości szóstej czakry, czyli trzeciego oka, rodzi się w nas zdolność do przekraczania biegunowości w myśleniu. Przed otwarciem się tego centrum energii normą jest świadomość biegunowa. Coś jest dobre albo złe, prawdziwe lub nieprawdziwe. Jeśli istnieją różnice zdań, to jeden ma rację, a drugi nie ma. Z szóstego ośrodka świadomości wznosimy się ponad tę biegunowość i postrzegamy życie przez powiększone szkło, które obejmuje wszystkie poglądy. Jest to stan świadomości , jednoczącej", w której wszystko jawi się jako wielorakie manifestacje Jedynego Wielkiego Ducha. Postrzeganiu takiemu towarzyszy uczucie błogostanu. Nic nas nie porusza ani nie zaskakuje, gdyż nasze spojrzenie na życie przekracza wszelkie biegunowości.


Patrzenie z poziomu szóstej czakry pozwala nam wyczuwać istnienie rzeczywistości wykraczającej poza naszą indywidualną wolę. Odczuwamy prądy wyższej siły życiowej. Większość duchowych systemów zachęca do rozwijania w sobie widzenia na poziomie szóstej czakry. Mistyka chrześcijańska nazywa je “świadkiem". J. Krishnamurti mówił o “oddzielonym obserwatorze", a buddyści określają to punktem “uważności". Wybieramy taki punkt w świadomości, który obserwuje sam siebie. Nawet podczas działania jesteśmy jednocześnie zaangażowani w nie i świadomi tego zaangażowania. ,


Takie spojrzenie na życie opisane jest dokładnie jako droga tao w Tao Te Czing mistrza Lao-Cy. Przedstawiona jest ona jako nurt płynącej wyższej siły życia, której jesteśmy częścią. Gdy zaczynamy odczuwać powiązanie między naszą indywidualną siłą życiową a kosmiczną siłą życiową, nasza wiara się umacnia. Tao jest niewidoczne, ale absolutnie rozpoznawalne, jeśli się do niego dostroimy. W miarę coraz lepszego dopasowania się do tao, nasze życie zaczyna płynąć gładko i bez wysiłku, jakby nas unosił jakiś niewidzialny prąd.


Gdy idziemy drogą tao, pojmujemy, czym jest działanie bez wysiłku. Wyraża to powiedzenie: “Nic nie robiąc, nie zostawiać nic nie zrobionym". Nie ma ono żadnego sensu dla naszego indywidualnego umysłu, lecz świadomość szóstej czakry umożliwia nam wniknięcie w wykonywane działanie, zamiast w jego wykonywanie. Potrafimy się sprząc z wykonywanym przez nas zadaniem, bez narzucania sytuacji naszej jednostkowej woli. Na tym subtelnym rozróżnieniu polega “działanie bez wysiłku".


Postrzeganie z poziomu szóstej czakry przenosi nas na płaszczyznę astralną. Jeśli mamy tam spędzać czas, to powinniśmy umieć się poruszać na tej płaszczyźnie świadomości zbiorowej. Gdybyśmy żyli w złotym okresie historii ludzkości, kontakt z płaszczyzną astralną byłby wspaniały. Żyjemy jednak w trudnych czasach i dlatego sfera astralna jest wypełniona nie tylko inspirującą energią, ale także lękiem, perwersją, winą czy wstydem. Trzeba umieć je odróżnić. W tym celu musimy rozwinąć w sobie wolę duchową i nauczyć się, jak ukierunkować wyobraźnię.


Nie jest łatwo samemu to przeprowadzić. Społeczności duchowe i religijne mogą udzielić wsparcia i pozwalają stworzyć solidne podstawy do zachowania czujności w rejonach, w które pozwalamy się zapuszczać naszej wyobraźni. Wiele jednostek potrafi indywidualnie, poza systemem religijnym, praktykować zjednoczenie się z wolą duchową. Praktyka ta może głównie sprowadzać się do jakiejś formy medytacji lub modlitwy. Praktykowanie kultu rozwija inspirację na poziomie postrzegania szóstej czakry. Podobnie działa czytanie uduchowionej literatury i słuchanie natchnionych mówców.


Dla tych, którzy odnaleźli twórczy wymiar szóstej czakry, zanurzanie się w procesie twórczym staje się formą kultu i także pomaga zestroić się z inspiracją. Dla miłośników przyrody takie zespolenie ma miejsce pośród natury i też staje się formą kultu.


Brak równowagi w aspekcie transcendencji

Zazwyczaj odłączenie się wyobraźni od ziemskiej rzeczywistości spowoduje zaburzenia równowagi tej czakry. Skutki takiego zaburzenia to zagubienie się w rejonach “nie-rzeczywistości" sfery astralnej, w której tkwią lęki, eskapizm, iluzje i wszelkie inne produkty “oszalałej wyobraźni". Wyobraźnia funkcjonuje, ale osłabia nasze siły.


Najczęściej spotykanym objawem niezrównoważonego użycia czakry szóstej jest dopuszczanie do tego, by ogarnął nas lęk. Omijanie obszarów lękowych wymaga dużych umiejętności, one bowiem dominują. Lęk powinien być systemem alarmowym, a nie stanem umysłu. Gdy przechodząc przez ulicę, przestraszymy się na dźwięk klaksonu auta i instynktownie się cofniemy, lęk spełni swoją rolę. Jeśli lęk towarzyszy nam bez przerwy, jesteśmy nim owładnięci. Wówczas lęk wpływa na wszystkie nasze wybory.


Dopóki nie rozwiniemy w sobie “świadka", jesteśmy pozbawieni zdolności do oceniania jakości naszych doświadczeń w sferze wyobraźni. Aby móc używać woli duchowej, musimy rozwinąć w sobie umiejętność kontrolowania, jak oddziałuje wyobraźnia na nasze pole energetyczne. Jeśli jeszcze tego nie potrafimy, to nie będziemy wiedzieli, jak pokierować wolą. Gdy brak harmonii jest wywołany przez lęk, przede wszystkim musimy przywrócić stan równowagi,


Kiedy jesteśmy tak bardzo pogrążeni w lęku, że nie zdajemy sobie sprawy z odchylenia od równowagi, sytuacja staje się poważna. Wszystko, w odczuwamy, wydaje nam się realne. Jeśli uświadamiamy sobie, że równowaga jest zakłócona, możemy skierować uwagę na to miejsce w sobie, gdzie tkwi owa świadomość. No i już nie jesteśmy pogrążeni w lęku! Jeśli natomiast mamy w sobie “świadka", pozbycie się lęku przychodzi nam w sposób naturalny. Odczytujemy ze swego pola energetycznego, czy znajdujemy się w stanie inspiracji czy iluzji, wiary czy lęku, kreatywności czy eskapizmu.


Kluczem jest ocena jakości własnej energii w danej chwili. Czy czujemy się zainspirowani i przepełnieni subtelną energią? Czy też czujemy się sparaliżowani lękiem? Czy nasze pole energetyczne jest otwarte czy skurczone? Sami możemy ocenić swą równowagę, analizując własną energię.


Są ludzie, którzy w sferze wyobraźni spotykają jestestwa ucieleśniające ich własne lęki. Coś w rodzaju nocnych koszmarów młodości. Jestestwa te posiadają realny kształt, nie wystarczy więc po prostu zaprzeczyć ich istnieniu jako wytworom naszej wyobraźni. Gdy podczas wypraw w świat wyobraźni natrafimy na takie jestestwa, najlepiej od razu stawić im czoło i je wyeliminować. Niech wiedzą, że nie damy się zwodzić. Zawsze ustępują przed siłą. Tu znów przydaje się wola duchowa. Instynkt popycha nas do ucieczki od czegoś, czego się boimy, ale wola duchowa musi przezwyciężyć impuls i kierując się wiarą, dodać nam siły do stawienia czoła lękowi, wyeliminowania go i podążenia dalej w wyższe rejony.


Zakłócenie równowagi szóstej czakry powoduje zaburzenie percepcji. Główną przyczyną może być uzależnienie od narkotyków i alkoholu. Daje ono przeżycia pseudowizji “trzeciego oka". Jest to odmienne postrzeganie rzeczywistości, zniekształcające ją. Możliwe jest doświadczenie zniekształconego obrazu rzeczywistości bez żadnych stymulatorów. Zdarza się to przeważnie wtedy, gdy nie dokonała się pełna integracja wszystkich poprzednich czakr. Wówczas, podobnie jak zdezorientowanej Alicji po drugiej stronie lustra, nieharmonijny ośrodek szóstej czakry przekaże nam zagmatwane wizje zamiast inspiracji.


Zakłócenie to może sprawić, że przejdziemy przez wszystkie stadia – od przekonania, że nasze ja jest szczególne i wyrasta ponad wszystkie inne, po przywiązanie się do jakiegoś specjalnego krzyża, który musimy nosić, a nikt inny go nie zna. W obu przypadkach czynnik osobisty wciąż ingeruje w czyste doświadczenie rozpoznania boskości we wszystkim, co się składa na życie.


Czy jest coś, co nie jest częścią większej całości? Każda wyłączność odcina drogę do tej całości. Dlatego przywiązanie do jakiejkolwiek religii lub doktryny jako do jedynej prawdy raczej ogranicza nasze widzenie, niż je poszerza. Aby osiągnąć wyraźne, transcendentne widzenie, trzeba dostrzec i rozpoznać nawet swoje osobiste przesądy i uprzedzenia, a następnie wyjść poza nie. Przewrażliwienie na punkcie miejsca, jakie inni zajmują na drodze rozwoju duchowego i porównywanie go do tego, w jakim my jesteśmy, może także świadczyć o braku równowagi. Na przykład myślimy: ,Ja uprawiam jogę, a ona nie – zapewne jestem bardziej rozwinięty duchowo". A przecież rozwój duchowy to nie wyścigi.


Brak równowagi szóstej czakry manifestuje się również poprzez poczucie winy. Zazwyczaj wynika ono z filozoficzno-religijnego przekonania związanego z piątą czakrą i dualistycznym myśleniem. Rozdzielamy własną jaźń od boskiej, co umniejsza w naszych oczach naszą własną wartość. I znowu daje o sobie znać osobiste, odrębne ja i kieruje nasze myśli ku nam samym, ku naszemu małowartościowemu ja.


Oddzielenie od boskości jest źródłem wszelkiego cierpienia. Cierpienie powinno być ostrzeżeniem, że podążamy w niedobrym kierunku. Posłuchajmy tego ostrzeżenia i zastosujmy lekarstwo na wszelkie cierpienie – połączmy się z boskością. Znajdźmy ją na swój własny sposób, ale zróbmy to.


Innym ewidentnym objawem dysharmonii na tym poziomie są “odloty świadomości". Łączymy się z nieskończonym, ale w nieodpowiednim czasie i w niewłaściwy sposób. W tym przypadku potrafimy przyjąć punkt widzenia świadka, który obserwuje nasz kontakt ze światem, ale z powodu braku harmonii nie możemy nawiązać kontaktu z normalną rzeczywistością w sposób świadomy. Za przykład mogą posłużyć ludzie stosujący narkotyki. Gdy znajdują się pod wpływem narkotyku, mogą się zdystansować i obserwować życie, ale inni nie mają do nich dostępu i trudno im nawiązać normalny kontakt.


Nie tylko narkotyki wywołują taką dysharmonię. Obsesyjne fantazje seksualne także wypaczają percepcję, co obrazuje, jak dysharmonia niższej czakry wpływa na czakry wyższe. Choć fantazjowanie jest ściśle powiązane z szóstą czakrą, to seksualna treść bierze się z niezrównoważonej drugiej czakry. Innym przykładem braku równowagi szóstej czakry jest niemożność oddzielenia rzeczywistości wyobrażonej od realnej. Dzieje się tak w przypadku kogoś, kto przypisuje innym wyobrażone przez siebie cechy, lub nawet kocha za coś, co nie istnieje.


Nadmierna wrażliwość na wszelkie bodźce życia ziemskiego może wystąpić wtedy, gdy czakry fizyczne nie są zrównoważone, a dążymy do otwarcia trzeciego oka. Pojawiają się różne dolegliwości związane ze środowiskiem, w którym żyjemy. Odczuwamy działanie pola elektromagnetycznego transformatorów prądu, pestycydów czy środków chemicznych zawartych w produktach spożywczych, niektórych materiałów budowlanych, spalin czy hałasu, charakterystycznego dla współczesnego miasta. Nie oznacza to, że u każdego, kto cierpi na choroby odśrodowiskowe, występuje brak harmonii dolnych czakr. Tak oczywiście nie jest, ale warto się nad tym zastanowić. Powinniśmy zwracać uwagę na ludzi reagujących chorobą na nieprzyjazne człowiekowi środowisko. Sygnalizują oni coraz większy stopień zatrucia tego środowiska. Wielu z nich próbuje sobie wypracować taki styl życia, który zapewni im oczyszczone pole wibracji.


Utrzymanie harmonii na poziomie transcendencji

W tym stanie świadomości doświadczamy błogości, dostrzegając bożą doskonałość we wszystkich rzeczach. Jesteśmy pojedynczą komórką w całej wielkiej świadomości Matki Ziemi. Mamy kontakt z tao. Dzięki temu odczuwamy jego prąd i z łatwością się do niego dostosowujemy. Pozostawanie w harmonii z postrzeganiem pełnym inspiracji czyni nasze życie beztroskim i radosnym. Innym możemy się wydawać obdarzeni zdolnościami ponadzmysłowymi, ale my wiemy, na czym to polega. Po prostu obserwujemy prądy wszechobejmującej siły życiowej i dostosowujemy się do zmian, jakie ona niesie. To daje nam prorocze spojrzenie, gdyż dostrzegając subtelne poziomy energii, wyczuwamy w niej zmiany, jeszcze zanim one zamanifestują się realnie.


Choć wymagało to cierpliwości i wytężonej pracy, osiągnęliśmy trwałe porozumienie ze swym świadkiem. Możemy teraz obiektywnie obserwować własne współdziałanie z innymi. Możliwość jednoczesnego zachowania dystansu i uczestnictwa daje nam mądrość i wiedzę o znaczeniu życia.


Równowaga szóstej czakry pozwala odczuwać rzeczywistość w szerszym wymiarze, a gdy się do niej dostroimy, rozkwita nasza intuicja. Łatwo przystosowujemy się do sytuacji pozostających poza naszą kontrolą. Wiedza o tym, jak duża część życia pozostaje poza naszą kontrolą, wskazuje na istnienie pozajednostkowej siły życiowej. Wierzymy, że dostrojenie się do tej kosmicznej siły życiowej leży w naszym najlepiej pojętym interesie.


Nasza wiara umacnia się, gdy postrzegamy korzyści podążania drogą wiodącą poza nasze ja, wszystko bowiem, czego ono dotychczas pragnęło, jawi nam się jako łatwo dostępne. Zaspokajamy swe potrzeby bez żadnego wysiłku, co pozwala swobodnie dążyć do utrwalenia przekonania o istnieniu wyższej siły życiowej. Warto dodać, że nasza wiara jest oparta na doświadczeniu. Zyskaliśmy niezwykłą umiejętność bycia we właściwym miejscu o właściwym czasie, niekoniecznie uprzednio to planując. Gdy wsłuchujemy się w cichy, spokojny głos wewnętrzny, intuicja pozwala nam widzieć znaki wskazujące, którędy mamy iść.


Można doświadczyć przeżyć na poziomie szóstej czakry bez praktyki duchowej, ale nie da się utrzymać tego poziomu świadomości bez zdyscyplinowanej woli duchowej. Bez dyscypliny przebudzone trzecie oko jest zarówno inspirujące, jak i złudne. Naraża nas to na przypadkowe doświadczenia transcendentne, czasem związane z wiarą, a czasem z lękiem. Na morzu zbiorowej wyobraźni jesteśmy jak okręt bez sterów. W miarę jak rozwijamy umiejętność rozróżniania, czy nasze drogi prowadzą do zwiększenia, czy uszczuplenia energii, zaczynamy kierować swą uwagę ku temu, co inspiruje. Tak oto przejawia się duchowa wola.


Praktyka duchowa jest niezbędna, gdy chcemy ukształtować w sobie transcendentne i inspirujące postrzeganie życia. Często absorbuje nas ona w takim stopniu, że nasz styl życia umożliwia ciągłe doświadczanie boskości. Przykładami życia podporządkowanego szóstej czakrze są: pobyt w aśramie, uprawianie jogi, oddanie się praktyce religijnej lub innej praktyce duchowej, głęboka duchowa jedność z przyrodą lub uprawianie sztuki bez ograniczania twórczej energii.


Uzyskując harmonię na tym poziomie świadomości, stajemy się wizjonerami. Nasza wiedza wykracza poza umysł i słowa. Postrzegamy obrazami, intuicyjnie. Prowadzi nas wyższy głos wewnętrzny. Inspirujemy innych do słuchania takiego głosu w nich samych. Nie głosimy doktryny ani nie tworzymy szkoły. Nasze widzenie wykracza poza takie zjawiska. Nasz system nauczania to nasza własna zdolność do życia w wielkim spokoju.


Wzniesienie się ponad biegunowość oznacza wzniesienie się ponad konflikt. Konflikt powstaje na skutek sztywnego trzymania się określonych poglądów. Postrzegając szerszą rzeczywistość, obejmującą oba bieguny, możemy wznieść się ponad konflikt i wieść spokojne życie. Nawet pośród chaosu i przemocy, panujących w naszym współczesnym świecie, otwarta i harmonijna czakra trzeciego oka umożliwia przebywanie w innej rzeczywistości, pozbawionej konfliktów.


W stanie równowagi na tym poziomie wszelka rzeczywistość odkrywa przed nami swe głębsze znaczenie. Dostosowujemy własne dążenia do tego, co się nam objawia, i życie staje się błogosławieństwem. Często obecna w nim jest magia. Wszystko, co robimy, nabiera magicznego wymiaru w oczach innych ludzi. Natomiast my po prostu obieramy kurs zgodny z prądem życia w szerszym wymiarze niż życie jednostki.


Przepływ energii z szerszej rzeczywistości do rzeczywistości jednostkowej jest odbierany jako inspiracja. Czerpanie inspiracji oraz inspirowanie innych to dodatkowe korzyści z podążania obraną przez nas drogą. To nie nasze ja inspiruje innych. Przeciwnie, musimy przekroczyć poziom świadomości odrębnego ja. Nawet wówczas, gdy próbuje ono ingerować, sprawiając, że przestajemy się czuć bezpiecznie i przestajemy pomagać innym, mamy siłę przeciwstawić się temu głosowi. Musimy być przekonani, że nasze ja się tu nie wkradło. Tylko zrównanie się świadomości z poziomem czystej inspiracji pozwala inspirować innych.


Duchowy cel szóstej czakry

Osiągnęliśmy mądrość wywodzącą się z postrzegania wykraczającego poza biegunowość, czyli dualizm. Możemy pomagać innym w dostrzeganiu głębszego sensu sytuacji, w jakich się w życiu znajdują. Być może oni sami już nas szukają. Zakres naszego widzenia poszerzył się do tego stopnia, że dostrzegamy znacznie więcej czynników rzutujących na każdą chwilę życia niż większość ludzi. Jesteśmy powołani do tego, aby pomóc innym szerzej postrzegać życie i własne możliwości. To budzi w nich odczucie, że istnieje głębszy sens życia niż samo przetrwanie. Oferujemy ludziom punkt widzenia, który uwalnia ich od ograniczonego postrzegania rzeczywistości. Ludzie mogą nas uważać za wizjonerów; odznaczamy się niesłychaną intuicją w odróżnieniu od większości ludzi, których intuicja pozostaje w stanie uśpienia.


Zawsze jesteśmy w stanie pomóc innym w znalezieniu wyższej ścieżki kryjącej się za ich aktualnym dylematem. Przyjęcie naszego punktu widzenia może zaspokoić u innych pragnienie boskości. Stajemy się fontanną duchowej mądrości i potrafimy dostrzec prawa tworzenia, manifestujące się przed naszymi oczami. Widząc we wszystkim doskonałą konsekwencję tego, co było przedtem, postrzegamy możliwości, jakie w sobie zawiera. Jako wizjonerzy, koncentrujemy uwagę przede wszystkim na możliwościach, a nie na samych zjawiskach.


Pobudzanie szóstej czakry

Kiedy czujemy się zagubieni i unosimy się na fali, skupmy uwagę na szóstej czakrze i zacznijmy szukać znaczenia w naszym życiu. Nauczycieli jest wielu, wystarczy posłuchać. Trzeba śledzić znaki, pytać o nie, odnaleźć właściwy kierunek i kontakt ze swym wyższym ja. Można zastosować wyrocznie takie jak I Czing, postawić karty, tarota lub runy i szukać odpowiedniego dla nas kierunku. Jeśli potraktujemy je z należną uwagą, to staną się narzędziem przekazu naszej wyższej jaźni.


Tę czakrę kultywuje się przez słuchanie inspirujących mówców (na żywo lub nagranych) oraz czytanie tekstów napełniających nas wiarą i zaostrzających widzenie. Mówiąc krótko, jeśli chcemy nadać swemu życiu więcej znaczenia, szukajmy większego znaczenia w naszym życiu. Docierajmy do źródeł.


W sytuacjach konfliktu z sobą samym lub z innymi zachowajmy wiarę w transcendentne postrzeganie i znajdźmy taki punkt obserwacyjny, z którego widzimy szerszą rzeczywistość, obejmującą przeciwne bieguny. Żywiąc w sercu przekonanie o istnieniu drogi prowadzącej poza dualizm, pozwólmy sobie, a nawet zmuśmy się do ujrzenia tej drogi. Zawsze istnieje rozwiązanie, wyższa droga pozostaje dostępna. Przede wszystkim należy pamiętać, że zawsze można ominąć konflikt. Jeśli będziemy strzec tego punktu widzenia, ta wyższa droga sama nam się objawi.


Gdy ogarnia nas depresja i tracimy ducha, nauczmy się go odzyskiwać. Spróbujmy pojąć sens nieukontentowania w Bogu. Yogananda, jeden z wielkich duchowych nauczycieli, dużo o nim pisał. Według niego znaczna część naszego cierpienia i smutku bierze się z rozdzielenia od Boga. Nosimy w sobie głód połączenia się z Bogiem, ale często wydaje nam się, że to czegoś innego nam brakuje. To nieukontentowanie powoduje, że w ziemskim życiu próbujemy odnaleźć coś, czego ono nam nie może dać. Jest to niewłaściwe poszukiwanie duchowej łączności, Gdy następnym razem poczujemy przygnębienie, weźmy to pod uwagę i starajmy się rozwiązać problem poprzez odnalezienie swych duchowych źródeł.


Ćwiczenie 10

Medytacja: Usiądź prosto tub połóż się na wznak. Oddychaj głęboko, powoli, tak żeby się uspokoić. Zwróć uwagę na subtelne wznoszenie się i opadanie energii podczas każdego oddechu. Gdy wyciszysz się całkowicie, wyobraź sobie ocean i jego ogrom. Zanurz się w nim i poczuj, że jesteś cząstką tego ogromu. Nie jesteś ani w nim, ani oddzielony od niego – jesteś nim, stań się nim. Teraz wyobraź sobie pojedynczą falę unoszącą się nad oceanem. To twoje jednostkowe życie – odrębne i odmienne od całości, a jednocześnie pozostające jej częścią. Fala wznosi się, opada i znów wznosi. To twoje kolejne inkarnacje. Fala powstaje z oceanu – rodzi się twoje indywidualne życie, aby z powrotem opaść do jedności. Zaraz jednak wznosi się kolejna fala – następne twoje życie manifestuje się i wraca, aby połączyć się z całością. Ile takich fal twoich indywidualnych żywotów już się uniosło? Ile ich jeszcze wzniesie się w przyszłości? Poczuj ogrom swoich możliwości.


Wyobrażając sobie unoszenie się i opadanie fal, poczuj, jak za każdym razem ocean obejmuje cię i wita. Poczuj, że łączysz się wtedy z boskością – czułą i współczującą, zawsze serdecznie przygarniającą cię do siebie, Poczucie odrębności jest iluzją. Fala jest cały czas częścią oceanu, a on się w niej zawiera. Każde uczucie oddzielenia jest ułudą. Poczuj swą jedność z wiecznym ogromem.



0 komentarze: